sobota, 20 kwietnia, 2024

Zielony Labirynt – czyli buszując w kukurydzy pod Warszawą

Od lipca mamy w Warszawie nową, ciekawą atrakcję dla rodzin. Zielony Labirynt, bo o nim mowa, szturmem zdobył sobie rzesze zwolenników. Powstały na polu kukurydzy wielkości 13 tysięcy metrów, zapewnia aktywną zabawę trwającą nawet do dwóch godzin.

Atutem miejsca jest bez wątpienia położenie. Nieporęt to ledwie „rzut beretem” od zalewu Zegrzyńskiego. Do labiryntu możemy więc wpaść w drodze do tego podwarszawskiego akwenu. Nie natrudzimy się również szukając labiryntu, mieści się on przy głównej drodze prowadzącej do Nieporętu i dalej w stronę Zegrza.

Zadaniem odwiedzających labirynt nie jest bynajmniej błąkanie się po nim bez celu, na rozległym terenie ukryto 10 pieczątek z wizerunkiem zwierząt. By wypełnić misję musimy odbić wszystkie z nich na mapie, którą dostaniemy przy zakupie biletów. Odnalezienie pieczątek nie jest łatwe, znajdują się one w zaułkach i poza głównymi ciągami labiryntu, trzeba więc się trochę natrudzić.

Kukurydza dojrzewa powoli, zapewne zielony labirynt będzie z nami w tym sezonie aż do połowy października. Dojrzałe kolby kukurydzy przyciągają też na miejsce drobne ptactwo, co tylko dodaje zwiedzaniu uroku.

Zarządzający labiryntem pracują także nad nowymi tematycznymi atrakcjami. W zeszłą środę odbyła się pierwsza tego typu impreza ”horror w labiryncie”, przeznaczona tylko dla osób dorosłych. Było strasznie 🙂 część z uczestników w przestrachu uciekała z labiryntu nie bacząc na wytyczone kukurydziane aleje. Organizatorzy zapowiadają kontynuację tego typu imprez, zapewne kolejną z nich zobaczymy w okolicy hallowinowych wydarzeń czyli w październiku.

Dla tych, którzy obawiają się zagubienia i stresu w labiryntowych zakamarkach warto nadmienić, iż po obu bokach labiryntu wytyczono pas bezpieczeństwa z którego w stresującej sytuacji możemy skorzystać by szybko wyjść poza jego ramy.

Poza labiryntem na miejscu mamy tory do strzelania z łuków i proc a także rozległą piaskownicę. Korzystanie z tych atrakcji jest uwzględnione w cenie biletu wstępu. Przy samym labiryncie mamy też mini taras widokowy umiejscowiony na dachu budynku administracji/kasy, gdzie możemy zrelaksowani delektować się widokiem na kukurydziany labirynt.

Co ciekawe bilet wstępu jest całodzienny, możemy więc w trakcie dnia wracać do labiryntu, jedynym wymogiem jest ostemplowanie / datowanie naszego biletu.

Na dziś parking przy atrakcji jest przewidziany na około 40 aut, także możemy kalkulować, że miejsce jest w stanie jednocześnie przyjąć około 150 osób. Według zapewnień gospodarzy nie powoduje to tłoku i nawet z takim obłożeniem nadal możemy bezstresowo cieszyć się zieloną zabawą.

Zielony labirynt w Nieporęcie może być też ciekawą inspiracją dla innych podwarszawskich miejsc by zaproponować podobną rozrywkę. Szczególnie ciekawie wyglądałby podobny labirynt w słonecznikach. Słonecznikową krainę znajdziemy m.in. na ziemi iłowskiej, gdzie niedawno powstała Frajdalandia.

Kolejny sezon z pewnością przyniesie dodatkowe atrakcje w Zielonym Labiryncie. Warto kibicować każdemu nowo otwartemu miejscu dającemu coś nowego w zakresie turystyki. Popyt na rodzinne atrakcje na Mazowszu jest wciąż nienasycony.

Może Cię również zainteresować

Bądź na bieżąco

5,032FaniLubię
0ObserwującyObserwuj
0ObserwującyObserwuj

Najnowsze