sobota, 20 kwietnia, 2024

Flis Festiwal za nami ale to nie koniec zabawy na Wiśle

Za nami V Flis Festiwal, niezwykle udana impreza łącząca dwa brzegi Wisły. Można rzec przygrywka do roku Wisły, który już w 2017. Cieszy możliwość obejrzenia drewnianych łodzi, które sukcesywnie wracają na wody królowej polskich rzek. Mogliśmy też obejrzeć jednostki gościnnie przybywające, specjalnie na tę imprezę. Słowa uznania należą się Galarowi Solnemu, który przybył z Krakowa. Ta ponad 13 metrowa jednostka wsławiła się przepłynięciem niemal całej Europy. Na Festiwalu mogliśmy oczywiście na nią wejść i posłuchać opowieści prawdziwych wilków żeglugi śródlądowej. Załoga niezwykle serdeczna, można było porozmawiać, wypytać, porobić zdjęcia, dzieci były jak zawsze ciekawe takich opowieści.

Druga wyjątkowa jednostka to Flisak z Solca, wyróżnia się dwoma masztami, a także przepięknymi żaglami wskazującymi jednoznacznie na jego pochodzenie. Flisak jest także wyjątkowy, jego wizerunek znalazł się na znaczkach poczty francuskiej, wydanych z okazji orleańskiego spływu, w którym jednostka reprezentowała Polskę. Załoga złożona z fanów wiślanej żeglugi opowiadała o francuskich przygodach a także zaletach i możliwościach jakie daje Wisła. Pamiętajmy, że jest rzeką wyjątkową w skali Europejskiej. Flisaka będziemy mogli obejrzeć ponownie podczas kolejnego weekendu w ramach Zielonych Świątków na Urzeczu.

Mieliśmy też powiew nowoczesności, barkę Santa Vistula z Puław, obiekt na wskroś nowoczesny, nawiązujący jednak do tradycji szkutniczej wiślanych jednostek. I w tym przypadku załoga zabawiała odwiedzających m.in. szantami.

Środowisko Flisaków warszawskich było w ten weekend również licznie reprezentowane, na wzmiankę zasługuje projekt TAXI Wisła, który realizuje przewozy po Wiśle charakterystycznym batem Zygmunt. Wkrótce na portalu oddzielny materiał na temat jego historii i perspektyw.

Oczywiście Flis Festiwal to nie tylko łodzie, to również folklor i tradycja urzecka. Mieliśmy możliwość obserwacji rzemieślników w akcji, pokazy tkania, wyrobów z gliny czy powroźnictwa szczególnie interesowały dzieci. Naturalnie nie zabrakło regionalnych smaków, tradycyjną sytochę i barszcz chrzanowy serwowały najlepsze specjalistki Łurzycanki. Można też było na stoisku gospodarstwa Gyllow kupić tradycyjne powidła przygotowywane według olenderskiej tradycyjnej receptury.

Były też koncerty zespołów ludowych. Organizatorzy zadbali również o miejsce zabaw dla najmłodszych dzieci. Mogły bawić się naturalnymi drewnianymi klockami, skakać po poduchach, a także uczestniczyć w jednym z odbywających się periodycznie warsztatów.

Flis Festiwal jest tylko początkiem wiślanej przygody. Już w następny weekend Zielone Świątki na Urzeczu, a w czerwcu tradycyjna pielgrzymka rzeczna do Płocka. Czekamy też na oficjalne ogłoszenie roku 2017 rokiem Wisły i więcej tego typu interesujących wydarzeń w okolicach Warszawy w następnym sezonie.

Gdzie na weekend? Zapraszamy nad Wisłę.

Może Cię również zainteresować

Bądź na bieżąco

5,032FaniLubię
0ObserwującyObserwuj
0ObserwującyObserwuj

Najnowsze