Podczas naszych wypadów w okolice Warszawy, znajdujemy też perełki dla duszy, taką bez wątpienia jest Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Mariańskim Porzeczu. Obok kościołów w Brochowie czy Czerwińsku zdecydowanie ten również jest wart szczególnej uwagi.
Zachwycające polichromie i malowidła w niepozornym drewnianym kościele
Jeżeli zdarzyło nam się jeździć „Nadwiślanką” w kierunku Wilgi, czy Puław z pewnością nie raz mijaliśmy kierunkowskaz wskazujący Sanktuarium Maryjne w Mariańskim Porzeczu. Zapewne niewielu z nas skręciło sprawdzić / odwiedzić je osobiście, a wielka szkoda. Ten pozoru nie wyróżniający się niczym kościół kryje zapierające dech w piersiach skarby.
Barkowe polichromie i malunki naprawdę wprawiają w osłupienie. Trudno spodziewać się tak pięknej rzeczy w tak wydawało się zwykłym i oddalonym od wielkich metropolii miejscu. Sam obecny kościół nie ma długiej historii, zbudowany został w końcówce XVIII wieku, co ciekawe autorem zachwycających polichromii był utalentowany miejscowy zakonnik Jan Niezabitowski. Kościół szczęśliwie przetrwał wojny, szczególne niebezpieczeństwo groziło mu w 1945 roku, gdy sowieci chcieli rozebrać go dla drewna. Poza polichromiami, wspaniałe wrażenie robią też lampy i żyrandole, rokokowa ambona i chrzcielnica. Ozdobą kościoła są też organy.
Sanktuarium grało w filmach, mamy tu koncerty organowe i kolędowanie
Piękno sanktuarium docenili filmowcy, grało w kilku produkcjach filmowych. Pojawia się też w filmie dokumentującym odnalezienie mazowieckiego el Greco. Warto wspomnieć, iż dość regularnie w świątyni odbywają się koncerty organowe, zwykle w końcówce roku, w październiku lub listopadzie. W świątyni miały też miejsce tv kolędowania. Relacje z tych wydarzeń wciąż możemy obejrzeć na You Tubie. Tv jeszcze lepiej oddaje piękno kościoła, niż zwykłe zdjęcia.
Odwiedzić Mariańskie Porzecze w drodze do Wilgi albo Podzamcza Zamoyskich
Warto wpaść do Sanktuarium podczas weekendu, jest ono bowiem otwarte tylko w godzinach mszy świętych, także niedziela jest optymalna(ostatnia msza o 17). Powrót z Wilgi albo z którejś z wycieczek organizowanych przez WawaGra /Południk21 możemy wzbogacić o ten arcyciekawy przystanek. Z pewnością jesienią będą kolejne okazje, by wybrać się np. do Podzamcza, odwiedzić Torfy Orońskie, ruiny pałacu Zamoyskich, czy tajemnicze leśne jezioro. To chyba najciekawsze miejsca do których dojedziemy „Nadwiślanką”, z której do Mariańskiego Porzecza mamy dosłownie kilka minut. Nie traćmy takiej okazji, by poznać to prawdziwe architektoniczne cudo i przy okazji pokontemplować / ubogacić naszą duszę.
Idealne miejsce na ślub w okolicach Warszawy – Mariańskie Porzecze
Piękno ukryte wewnątrz kościoła powoduje, iż jest on wręcz idealnym miejscem na ślub, chyba najpiękniejszym w okolicach Warszawy. Inne piękne świątynie jak ta w Brochowie czy Czerwińsku, prezentują się znacznie ciekawiej z zewnątrz (trafiły na listę najciekawszych plenerów fotograficznych w okolicach Warszawy). Dodatkową zaletą świątyni jest też doskonała akustyka, a jest jeszcze potencjał związany z sesją ślubną w ruinach pałacu w Podzamczu, kawałek drogi, ale wcale nie za daleko (30 minut).
Jeżeli zaś szukamy unikalnego miejsca do kontemplacji i modlitwy w okolicach Warszawy, to Mariańskie Porzecze dosłownie rzuci nas na kolana. Warto tu zadbać przez modlitwę o dusze żyjących i zmarłych bliskich nam osób. Takie miejsca jak Sanktuarium w Mariańskim Porzeczu, czy Siostry od Aniołów w Konstancinie, warto odkrywać dla siebie i innych.